24 lutego 2015

Hey you!

Hello my dears!

Pogoda ostatnio jest taka piękna, słoneczko mocno świeci, a niebo takie błękitne. Czuć już wiosnę z czego bardzo się cieszę. Uwielbiam tą zmianę pogody z zimy na wiosnę, gdy zaczyna się robić coraz cieplej, a dni stają sie coraz dłuższe. Wiosnę zaliczam jako moją drugą ulubioną porę roku. Lato z pewnością wygrywa, wiążą sie z tym przede wszystkim wakacje jak i upalne dni, które można fajnie wykorzystać. Piszac już o wakacjach zostało nam "tylko" 123 dni, jesteśmy już bliżej niż dalej, każdy oczekuje tą wolność od szkoły i nauki, według mnie i tak bardzo szybko przeleciał ten rok szkolny. Wydaje mi się jakby to było wczoraj, rozpoczynałam rok szkolny, nowa szkoła, nowe znajomości inny klimat, a tu już za kilka miesięcy skończę pierwszą klasę, jestem w szoku, ze ten czas tak mega szybko mija... Jak widzicie na moim blogu zaistniał nowy wygląd. Chciałam w nim coś zmienić, ściągnać tą pajęczynę z bloga i wkońcu mi się udało. Jestem mega zadowolona z wyglądu, odświeżyłam trochę bloga i mam nadzieje, że wyszło mi to na dobre. Jeżeli znudził wam się wasz wygląd bloga i chcielibyście zmienić design to z pewnością gorąco polecam wam Darie

W sobotę ze znajomymi byłam w kinie na 50 Twarzy Greya. O Matkooo! Cudowny, cudowny i jeszcze raz cudowny film. Chociaż w minimalnym stopniu spodziewałam się czegoś więcej, mimo to zakochałam się w filmie tak samo jak i w Christianie Grey' u,  hihi. Każdy ma inny pogląd na ten film. Inni twierdzą, że książka o wiele lepsza, a inni odwrotnie, że film lepszy. Ja osobiście na ten temat nie mogę się wypowiedzieć, bo książki w całości nie czytałam, niektóre fragmenty tylko. Mi film się bardzo podobał, do książki niestety nie mogę porównać, lecz wiadomo, że książka zawsze jest lepsza od filmu, w niej zawarte są wszystkie zdarzenia bardziej szczegółowo i możemy sobie wyobrazić całkowicie inaczej cały scenariusz. Uważam, że film 50 Twarzy Greya to najlepszy mój film 2015 i z pewnoscią trafi do moich ulubieńców. A jakie jest wasze zdanie na temat tego filmu? Byliście w kinie? Podobał wam się?






16 lutego 2015

◘ Tęczowe szaleństwo ◘

Hej! Dzisiaj przychodze do was z zdecydowanie słodkim postem. Postanowiłyśmy z siostrą trochę poeksperymentować w dnu Walentynek i muszę się wam przyznać, że całkiem nieźle nam to wyszło. Tęczowy tort okazał się naprawdę nietrudny w wykonaniu, a wygląd i smak jego serio zachwyca :)






 Przepis na biszkopt( na 6 spodów do tortowicy o śred.19cm) :
♦ 6 dużych jaj
♦ szczypta soli
♦ 250g cukru
♦ 4 łyżki gorącej wody
♦ 2 łyżku octu
♦ 4 łyżki oleju
♦ 2 łyżeczki proszku do pieczenia
♦ 280g mąki pszennej
♦ barwniki w proszku w podstawowych kolorach( żółty, zielony, niebieski, czerwony)


Poncz:
♦ 100 ml mocnej, zaparzonej herbaty
♦ likier owocowy


Krem:
♦ 500g sera Mascarpone
♦ 5 jaj
♦ szczypta soli
♦ 5 łyżeczek cukru
♦ 200ml słodkiej śmietanki kremówki 30%


Dodatki:
♦ batoniki Duplo( lub inne wąskie, np Kit Kat
♦ cukiereczki m&m
♦ 50g tartej czekolady






Przygotować (najlepiej dwie, jeśli mamy) tortownicę o średnicy 19 centymetrów – wysmarować ją na bokach i spodzie masłem i oprószyć mąką. Nastawić piekarnik na 160 stopni. Jajka umyć, wyparzyć wrzątkiem, osuszyć i oddzielić żółtka od białek. Żółtka umieścić w dużej misce. W szklance wymieszać ocet, olej i wrzącą wodę. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę – tak, by po odwróceniu do góry nogami nic nie wypadło z miski. Do żółtek dodać cukier, utrzeć na puszystą, białą masę, po czym caly czas ubijając, stopniowo wlewać mieszankę płynów, zmiksować wszystko na gładką masę. Miksując przesiewać przez sito odważoną ilość mąki i proszek do pieczenia. Na samym końcu dodać pianę z białek i delikatnie wymieszać, by masa nie straciła puszystości. Masę podzielić na 6 części – po mniej więcej 155g każda i umieścić w osobnych miseczkach. Kolory ciasta powinny być intensywne i żywe. Do jednej miseczki dodać żółty barwnik, do drugiej żółty i czerwony, do trzeciej tylko czerwony. Doc zwartej miseczki dodać zielony barwnik, do piątej niebieski, a do szóstej niebieski i czerwony. Każdą mase wymieszać osobną miskę, koniec końców powinniśmy otrzymać 6 intensywnych kolorów: fioletowy, niebieski, zielony, żółty, pomarańczowy i czerwony. Do przygotowanej tortownicy wlać porcję masy w jednym kolorze, wstawić do piekarnika i piec 20 minut. Po upieczeniu od razu wyjąć tortownicę z piekarnika i upuścić ją z ok. 20 centymetrów na ziemię. Wyjąć biszkopt z formy i umieścić go na kratce, by wystygł, a forme umyć i znów przygotować smarując masłem i wysypując mąką. Czynność tę powtórzyć w ten sam spobób jeszcze 5 razy, piekąc wszystkie spody. Wszystko ostudzić całkowicie.


Poncz:
Herbatę ostudzić i wymieszać z likierem i nasączyć każdy blat, ale niezbyt mocno.
Krem:
Masę można wykonać w trakcie, kiedy pieką się spody i wstawić do lodówki celem schłodzenia i stężenia.
Jajka umyć i sparzyć wrzątkiem, osuszyć i oddzielić żółtka od białek. Żółtka utrzeć z cukrem na białą, puszystą masę i dodać Mascarpone, zmiksować. Białka ze szczyptą soli ubić na sztywną pianę. Śmietankę ubić na sztywno, można dodać usztywniacz, by śmietana lepiej się trzymała, a krem był bardziej stabilny. Do masy z mascarpone dodać pianę z białek i bitą śmietanę i delikatnie wymieszać, wstawić całość do lodówki i wyjąć, kiedy będziemy składać tort.
 Tortownicę wyłożyć folią spożywczą (boki i spód) i układać w niej blaty, przekładając kremem, górę również pokryć kremem, wstawić tort na 4 godziny do lodówki. Wyjąć ciasto z lodówki, posmarować kremem boki, pokryć batonikami i związać wstążką. Wierzch oprószyć tartą czekoladą i posypać cukierkami m&m’s (można to zrobić przed samym podaniem). Tort wstawić do lodówki na całą noc, wyjąć bezpośrednio przed podaniem i kroić nożem noczonym we wrzątku.








10 lutego 2015

Jak zacząć współprace z firmą Choies?

Hej kochani!
Zauważyłam, że dostaje od was dużo pytań na mailu jak i na facebooku jak zacząć współprace z firmą Choies. Postanowiłam dodać osobnego posta na ten temat. Mam nadzieje, że wielu osobą przydadzą się te informację, a ja oszczędzę sobie odrobinę czasu na pisanie każdemu to z osobna.



Pierwszym moim krokiem było zapoznać się z tą firmą i dowiedzieć się jak wygląda u nich współpraca. Gdy już to opracowałam zabrałam się za maila ( michelle@choies.com ). Napisałam do nich oczywiście w języku angielskim. Przedstawiłam się, podałam ile mam lat, skąd jestem, napisałam również dlaczego chcę mieć z nimi współpracę i na końcu mojej wiadomości podałam link do swojego bloga. Odpisali mi zdumiewająco szybko...


Zgodzili się na współprace, lecz najpierw musiałam na swoim blogu zrobić tak zwaną wishlistę. Czyli kolaż ze zdjęciami ich ubrań i je podlinkować. Lecz niestety to nie tyle, musiałam dodatkowo zebrać do tych linków 100 kliknięć w tydzień. Jak już to zaliczyłam, odezwali się do mnie.
Mam nadzieję, że wszystko jasno wytłumaczyłam i każdy kto będzie potrzebował pomocy to sobie teraz poradzi. Jeżeli ktoś miałby jeszcze jakiekolwiek pytania to proszę pisać na mój e-mail, z chęcia pomogę. Wszystkie te pomocnicze informacje są sprawdzone na mnie, dlatego jeżeli zaczynałeś inaczej współprace z tą firmą to oczywiście rozumiem. Post jest napisany dlatego by wyjaśnić innym na czym to polega, bowiele osób nie zdaje sobie sprawy co to jest. Ja się z wami żegnam, a was zostawiam z przeze mnie zrobionym outfitem :)




bluzka- tutaj
spodnie- tutaj
okulary-tutaj
worek- tutaj
buty- tutaj



3 lutego 2015

♡ Ulubieńcy stycznia 2015 ♡

Hej wszystkim! Witam was w kolejnym poście są to dzisiaj ulubieńcy. Jeżeli czytaliście moje wcześniejsze posty to wiecie, że moim noworocznym postanowieniem jest pisanie miesięcznych ulubieńców. Także styczeń przeleciał bardzo szybko, a ja chcę was zaprosić na pierwszych ulubieńców 2015 roku.

W styczniu nie miałam dużo ulubieńców kosmetycznych, ciągle trzymam sie tych samych rzeczy. Jednak perfumy "Euphoria" Calvin Klein mnie zachwyciły. Dostałam je od kuzynki, jest to mała buteleczka, ale zastanawiam się nad kupnem zdecydowanie większej. Zapach utrzymuje się bardzo długo, gorąco wam polecam.





Drugim i ostatnim ulubieńcem kosmetycznym w styczniu jest płyn do kąpieli z firmy "Luksja". Bardzo przypadł mi do gustu zapach jagodowych mufinek. Świetnie jest zanurzyć się w tak "słodkiej" i pachnącej wodzie. Polecam również inne zapachy, są cudowne!







Teraz zatem przejdę do jedzenia i napoi. W styczniu zdecydowanie dużo piłam herbat. Najsmaczniejszą była herbata z Liptona o smaku Leśnych Owoców. Jest po prostu genialna, nigdy wcześniej nie piłam tak dobrej owocowej herbaty, choć za takimi herbatkami nie przepadam. Bardzo mnie zachwyciła, zachęcam do spróbowania.




BE power women- napój może i nie zdrowy, ponieważ zawiera wysoką zawartość kofeiny,  lecz jego poziomkowy smak jest strasznie uzależniający. Słodki, delikatny przeznaczony dla kobiet napój również zalicza się do moich styczniowych ulubieńców. Kiedy byłam w Gryfowie z Weroniką czesto to piłyśmy, bardzo łatwo go dostać, ponieważ znajdziecie go w każdej  Biedronce. Jeżeli jest taka osoba jak ja, czyli uwielbiająca różne napoje energetyzujące musi go spróbować.






Ze względu na to, że ćwicze, staram się utrzymywać zdrowo moją żywność, chociaż to nie jest takie łatwe, bo bardzo często mnie kusi by zjeść coś mega kalorycznego i niestety daje za wygraną, a potem żałuje. W styczniu bardzo dużo opychałam się zwykłymi waflami ryżowymi. Mozna je jeść w przeróżnych opcjach, z warzywami, owocami, z jakimś serkiem, jak to woli ja najczęściej jadłam w postaci po prostu zwykłego wafelka. Pycha!







Chcę wam pokazać dwa cudowne filmy, które w styczniu mną zachwyciły. Pierwszy film to " Zmierzch" i wszystkie kolejne jego części. Wydaje mi się, że nie potrzeba wyjaśniania o czym on jest, wszyscy doskonale wiedzą. W Gryfowie z Weroniką oglądałyśmy całymi dniami, a nawet nasz seans filmowy przedłużał się do 2.00 w nocy, nie mogłyśmy się oderwać od tego filmu! "Zmierzch"  chyba nigdy mi sie nie znudzi :)



Drugim styczniowym filmem jest film pt. "Woda dla słoni ". Główą role posiada Robert Pattinson. Cudowny film o cyrku do którego Jacob (Pattinson) trafia i zakochuje się w żonie szefa całego cyrku. Bardzo sie zdziwiłam, kiedy zobaczyłam, że w tym filmie Pattinson mówi po polsku, sami zobaczcie!



Ostatni już mój ulubieniec to piosenka Deorro Feat. Adrian Delgado & DyCy- Perdóname.
Super brzmi, szybko wpada w ucho i jeszcze ten świetny język :)